Gwenda Bond "Stranger Things. Mroczne umysły" - recenzja

OPIS

Tytuł: "Stranger Things. Mroczne umysły"
Autor: Gwenda Bond
Wydawnictwo: Poradnia K.
Ilość stron: 350
Ocena: 4/5



Zanim pojawił się Demogorgon
Jeszcze nim przybył Łupieżca Umysłów
Strach miał ludzką twarz

Tajemnicze laboratorium. Szalony naukowiec. Tajna rządowa operacja.

Jeżeli sądzisz, że wiesz już wszystko o pochodzeniu Jedenastki i jej nadnaturalnych mocy, przygotuj się na niemałe zaskoczenie, bo ta książka wywróci wszystko na Drugą Stronę! Powieściowy prequel serialu opowiada wstrząsającą historię matki Nastki. Książka jest pierwszą powieścią towarzyszącą popularnemu serialowi Netflixa.

Wiosna, 1969 rok. Terry Ives wiedzie spokojne życie w małym miasteczku Hawkins w stanie Indiana, w którym czas zdaje się płynąć wolniej, a wydarzenia związane z wojną w Wietnamie rzucają jedynie słaby cień na codzienność. Kiedy ambitna dziewczyna dowiaduje się o ważnym dla kraju rządowym eksperymencie MKULTRA, prowadzonym w miejscowym laboratorium, nie chce pozostać bierna i decyduje się wziąć w nim udział. Pozornie nieznacząca decyzja zmienia jej życie raz na zawsze.

Nieoznakowane samochody, ukryte w samym środku lasu laboratorium, zimni, milczący lekarze i zmieniające postrzeganie środki psychodeliczne, podawane pacjentom pod okiem tajemniczego doktora Brennera, wzbudzają podejrzliwość Terry. Wraz z trójką innych pacjentów próbuje odkryć, co tak naprawdę kryje się za tajnym rządowym badaniem. Nie zdaje sobie sprawy, jak wielkiej i złowrogiej tajemnicy dotyka oraz jak wysoką cenę przyjdzie jej za to zapłacić. 

Czego tak naprawdę chce doktor Brenner? Czemu ma służyć silniejsze niż narkotyczne odurzanie pacjentów i wprowadzanie ich w otępienie?  I najważniejsze – co w laboratorium robi bezimienna dziewczynka o nadnaturalnych mocach?

Terry rozpoczyna walkę – walkę, w której polem bitwy jest jej własny umysł.
oddychaj
słonecznik
tęcza
trzy w prawo
cztery w lewo
czterysta pięćdziesiąt


RECENZJA

Zacznę od tego, że z zapartym tchem obejrzałam oba sezonu serialu Stranger Things na Netflixie i z niecierpliwością czekam na kolejny. Jak można się domyśleć, gdy tylko zobaczyłam że na portalu czytampierwszy.pl jest możliwość zamówienia i zrecenzowania książki, która poprzedza wydarzenia z serialu, nie czekałam ani chwili.

Terry, Alice, Gloria i Ken – czwórka pozornie zupełnie przypadkowych ludzi trafia na badania do eksperymentu. Każdy z nich ma inny powód. Terry  zjawia się w zastępstwie za swoją współlokatorkę – chce zarobić parę groszy, ale tak naprawdę kieruje nią ciekawość i przeświadczenie, że bierze udział w czymś ważnym. Alice znalazła ogłoszenie i postanowiła w ten sposób zarobić na samochód. Grace została wysłana na eksperyment z uczelni, jako sposób na zdobycie dodatkowych punbków do zaliczenia. Ken natomiast… poczuł, że powinien tam się znaleźć. W ten sposób życie ich wszystkich zostało przewrócone do góry nogami. Raz w tygodniu jeżdżą do laboratorium w Hawkins, gdzie poddawani są różnym okropnym eksperymentom, podawane są im narkotyki, poddaje się ich elektrowstrząsom, wchodzą do głębokiej tuby z wodą… Wszystko nabiera jeszcze większej wagi, gdy Terry przez przypadek odkrywa, że w laboratorium mieszkają również dzieci, które, podobnie jak oni są poddawane różnym testom i eksperymentom. Od tej chwili cała czwórka próbuje odkryć, co tak naprawdę dzieje się w laboratorium, kim jest doktor Brenner oraz jak się z tego wszystkiego wyplątać i pomóc uwięzionym dzieciom. Pomimo, że wszystko co dzieje się w laboratorium powinno pozostać tajemnicą, Terry zwierza się ze swoich doświadczeń swojemu chłopakowi, Andrew.


"- Ja... zamierzałam spytać Brennera, dlaczego dzwonili na uczelnię i do twojej rodziny, ale zamiast tego znalazłam dziecko. Nazywa się Kali, a na niego mówi tatuś"

Czy przyjaciołom uda się uwolnić siebie i dzieciaki z rąk doktora Brennera i jego ludzi?
Kim tak naprawdę są dzieci, które mieszkają w laboratorium? Co robią im lekarze i dlaczego są tak ważne dla Brennera?
Do czego jest w stanie posunąć doktor, aby utrzymać uczestników eksperymentu na miejscu oraz aby nikt nie dowiedział się co tak naprawdę dzieje się w laboratorium?
Czy czwórka przyjaciół, ich najbliżsi, w tym również Andrew, oraz dzieci z laboratorium są bezpieczne?

„Kluczem do osiągnięcia czegoś wielkiego jest robić swoje.”

Książkę czytałam tak, jak oglądałam film – nie mogłam się oderwać. Z ogromną ciekawością śledziłam losy czwórki nieznajomych, którzy, z różnych powodów, trafili do laboratorium w Hawkins w ręce doktora Brennera. Przeżywałam z nimi wszystkie straszne odkrycia, cieszyłam się, że się zaprzyjaźnili. Przeżywałam ból, jaki czuli podczas eksperymentów, płakałam z nimi w ciężkich życiowych momentach. Bohaterowie nie są w ogóle powiązani z serią Netflixa, są świetnie wykreowani, każdy z nich ma swój charakter, zainteresowania, zdolności, które są dla nich unikalne. Pomimo tego, że diametralnie się różnią zaprzyjaźniają się.

Klimat stworzony w książce nie jest aż tak przerażający jak w serialu, ale cały świat otacza aura tajemniczości, poznajemy kulisy tego, co dzieje się potem w serialu – eksperymenty rządowe w laboratorium, dowiadujemy się również, kim jest Jedenastka, która jest główną postacią serialu Netflixa.

Styl pisania autorki przypadł mi do gustu. Akcja nie dzieje się co prawda w tempie błyskawicznym, ale dzięki temu siedziałam jak na szpilkach, aby dowiedzieć się co się stanie, spowolnienie akcji sprawiało, że książka była tak ogromnie przepełniona tajemniczością, wyczekiwaniem i nie dało się przestać jej czytać.

Książka moim zdaniem jest pozycją obowiązkową dla każdego fana serialu Stranger Things – wiele wyjaśnia, przedstawia nam w jaki sposób doszło do wydarzeń z serialu, pokazuje przeszłość Nastki i wyjaśnia skąd się Ona wzięła i jak zdobyła swoje zdolności. Informacje te dużo rozjaśniają, jeżeli chodzi o serial – dla mnie fajnie było się tego dowiedzieć.

Książkę zakupiłam za punkty na portalu czytampierwszy.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz