Piotr Kelar "Gra, w której żyjemy" - recenzja


OPIS

Tytuł: "Gra, w której żyjemy"
Autor: Piotr Kelar
Wydawnictwo: Psychoskok
Ilość stron: 92
Ocena: 2,5/5

Świat, który nas otacza, wcale nie musi być taki, jakim go postrzegamy.

“Gra, w której żyjemy” to poszukiwanie dowodów na to, ze nasze życie jest w rzeczywistości wirtualną rozgrywką. To wycieczka przez wyobraźnię, naukę I niewyjaśnione zjawiska. To naturalna refleksja, jaką każdy z nas powinien podjąć w czasach, w których gry komputerowe stają sie coraz doskonalsze, bez wątpienia dążąc do idealnego odwzorowania rzeczywistości.

Postęp w branży wirtualnej rzeczywistości jest tak dynamiczny, że logicznym staje sie zastanowienie, czy oby my właśnie w jednej z takich wirtualnych rozgrywek nie uczestniczymy.
Wiele zjawisk obserwowanych przez naukę, jak i tych, których sami doświadczamy, według autora stanowi dowód na to, że nasze życie jest w rzeczywistości grą komputerowa, do której logujemy sie, by grać w życie.

Pozycja dla wszystkich tych, którzy potrafią myśleć w sposób niestandardowy, oderwany od schematów. Książka motywuje do podejmowania odważnych decyzji życiowych, do sięgania po marzenia, do życia w taki sposób, by po wylogowaniu się z Gry, być zadowolonym z jej przebiegu.

RECENZJA

Muszę się przyznać, że tę pozycję pierwszy raz zobaczyłam w poście na Instagramie, kiedy to jego autorka organizowała Booktour z tą pozycją. Nic wcześniej o niej nie słyszałam, ale bardzo spodobała mi się okładka (naprawdę świetna robota!) i postanowiłam zgłosić się u organizatorki i dać szanse tej książce. Nigdy nie przeczytałam opisu z tyłu na okładce ani żadnej recenzji, dlatego zaczynając czytać książkę nie miałam zielonego pojęcia, o czym ona tak właściwie będzie.
Autor w swojej książce skupia się na znajdowaniu dowodów, że ludzie, świat wokół nich, a nawet wszechświat, nie są prawdziwe, a są jedynie symulacją komputerową,  w której uczestniczymy. W swoich rozważaniach wykorzystuje zasady fizyki kwantowej, jednak wyjaśnia wszystko w dość przystępny sposób – daleko mi do bycia fanką fizyki, a jednak zrozumiałam, co autor miał na myśli.
Autor przenosi nas w czasie do 2144r. i pokazuje nam możliwy obraz świata w tym okresie. Ludzkość o wiele bardziej rozwinęła swoje umiejętności technologiczne, dużo więcej rozumieją, mają większą kontrolę nad światem, a światem w praktyce nie kieruje już rząd, a wielkie firmy. Człowiek żyjący w realnym świece, poprzez wejście do specjalnej kapsuły przenosi się do życia w symulacji i gra w życie.

Całe rozważania nie do końca mnie przekonały. Autor nawołuje, aby nie poprzestać na przeczytaniu tylko jego książki, ale by zagłębić się w tę teorię, poczytać więcej, wykonywać doświadczenia. Ja po przeczytaniu tej książki nadal jestem bardzo sceptycznie nastawiona do teorii życia w symulacji, wydaje mi się ona nieprawdopodobna i raczej nie będę zagłębiać się w ten temat i rozszerzać swojej wiedzy w tym kierunku.

Podobał mi się jednak obraz świata w symulacji w 2144r.. Moim zdaniem autor świetnie wykreował ten świat i wydaje mi się, że zrobił to w taki sposób, że dokładnie wszystko, co w książce wydarzyło się od roku 2019 do 2144 mogłoby wydarzyć się naprawdę i to z niemałym prawdopodobieństwem. Przedstawiona przez niego wizja przyszłości wcale jednak nie wygląda kolorowo… Niestety świat już od jakiegoś czasu zmierza (moim zdaniem) w nie tym kierunku w którym powinien, a autor w „Grze…” pokazuje nam jak może się to wszystko potoczyć. Ta część książki, która opowiada o możliwej przyszłości naszego świata najbardziej przypadła mi do gustu. Były to jedynie spekulacje autora i może dlatego, że był to fragment typowo oparty na wyobraźni, tak bardzo przypadł mi do gustu. Niestety pozostała część książki, dowody autora na to, że żyjemy w symulacji, że nie umieramy, a jedynie wychodzimy z gry, by niedługo wejść w następną i żyć jeszcze raz nie przemówiły do mnie ani mnie specjalnie nie zaintrygowały.

Mimo, że książka jest cieniutka, nie ma nawet stu stron, to czytałam ją kilka dni, wciąż odkładając, bo mnie nie wciągnęła. Jedynie fragment opisujący naszą możliwą przyszłość czytałam z zapartym tchem, bo lubię tego typu spekulacje. Nie mogę powiedzieć, że to jest kiepska książka – nie! Napisana jest bardzo przystępnym językiem, autor świetnie tłumaczy swoją teorię, odnosi się do książek innych autorów, naukowców, lekarzy traktującej o podobnej tematyce, przedstawia dowody na poparcie swojej teorii. Ile w tym wszystkim prawdy, sensu? Taką decyzję czytelnik musi już podjąć sam. Mimo, że spodziewałam się po tej książce czegoś ciekawszego to nie żałuję, że ją przeczytałam.




INSTAGRAM
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Gabrysi: 



BLOG
             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz