Piotr Wójcik "Wina" - recenzja

OPIS

Tytuł: "Wina"
Autor: Piotr Wójcik
Seria: "Metropolia"
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 304
Ocena: 3/5



Elektryzujący debiut kryminalny z Katowicami w roli głównej!

W jednym z katowickich kościołów dochodzi do brutalnej zbrodni. Znany z płomiennych kazań, radykalnych poglądów i rozległych wpływów ksiądz Nosol zostaje zamordowany w konfesjonale. Śledztwo prowadzi komisarz Góralczyk. Tropy mnożą się i prowadzą do różnych, pozornie niepowiązanych ze sobą środowisk: kibiców, lokalnych polityków, czyścicieli kamienic i lewicowych aktywistów. Niebawem ginie kolejna osoba, a Góralczyk musi stawić czoło nie tylko bezwzględnemu zabójcy, lecz także własnej przeszłości...

RECENZJA

Czy czytaliście kiedyś książkę, która dzieje się w mieście, w którym mieszkaliście prawie całe swoje życie? Ja właśnie przeczytałam. To właśnie Katowice, jako miejsce akcji debiutanckiej powieści Piotra Wójcika, skłoniły mnie do tego, aby przeczytać i zrecenzować tę książkę. Bardzo przyjemnie czytało mi się książkę, w której bohaterowie poruszają się po znanych mi ulicach, osiedlach na których bywałam, odwiedzają miejsca, w których bawiłam się za dziecka lub w których mieszkali moi dawni przyjaciele. Super doświadczenie, polecam!

„Wina” jest debiutancką powieścią kryminalną autorstwa Piotra Wójcika, która ma być początkiem serii „Metropolia”. Historia rozpoczyna się morderstwem księdza o bardzo radykalnych, prawicowych poglądach. Śledztwo w sprawie tego zabójstwa prowadzi komisarz Piotr Góralczyk. W tle pojawiają się przeróżne tropy w sprawie morderstwa, które kluczą, przeplatają się ze sobą. Poznajemy dużą ilość bohaterów z różnych grup społecznych – typowych „osiedlowych gości”, kibiców, młodych aktywistów, protestujących i walczących o swoje poglądy, przedstawicieli kościoła, polityków… Cała książka ma dość sporo wątków, które łączą się we wspólne rozwiązanie sprawy.

Powieść, jak na współczesny kryminał, jest bardzo krótka, przez co miałam wrażenie, że wszystkie wątki zbyt szybko zmierzają ku końcowi. Miłym urozmaiceniem w książce były wstawki w gwarze śląskiej, którą znam dość dobrze, więc przyjemnie było ją zobaczyć na papierze –tym bardziej, że, niestety, gwara ta już zanika i coraz trudniej jest znaleźć na śląsku osoby, które sprawnie się nią posługują. Powieść według mnie jest napisana lekkim, przyjemnym językiem, nie miałam problemu z rozumieniem tekstu, mimo że czytałam ją naprawdę bardzo szybko. Historia była spójna, zagadka ciekawa, pomysł na poprowadzenie powieści ciekawy.

Czegoś jednak mi tu brakowało. Czytam naprawdę dużo kryminałów i w tym nie znalazłam nic, co powaliło by mnie na kolana. Jest to debiut i początek serii, więc mam nadzieję że autor jeszcze się rozkręci, bo to co przeczytałam było dobre, ale nie świetne. Czekam na następne części serii z nadzieją, że recenzje będą z mojej strony coraz przychylniejsze. Tym bardziej, jeśli akcja kolejnych książek z serii również będzie działa się w Katowicach.

Jest dobrze. Żeby było gryfnie, to jeszcze trochę 😉
Niemniej jednak była to przyjemna lektura, a za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnicwu Dragon.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz